top of page

The Battle of Roses (1950)

  • Zdjęcie autora: Mateusz R. Orzech
    Mateusz R. Orzech
  • 14 paź 2020
  • 3 minut(y) czytania

Tytuł angielski: The Battle of Roses

Tytuł oryginalny: 薔薇合戦 (Bara kassen)


Reżyseria: Mikio Naruse

Scenariusz: Motosada Nishiki, na podstawie powieści Fumio Niwy

Studio: Shochiku

Premiera: 28.10.1950


Obsada: Kuniko Miyake, Setsuko Wakayama, Yōko Katsuragi, Kōji Tsuruta, Tōru Abe, Mitsuo Nagata, Yōko Wakasugi, Shirō Ōsaka, Noriko Sengoku i inni.

Fabuła:


Trzy siostry – Satomi (Kuniko Miyake), Hinako (Setsuko Wakayama) i Chisuzu (Yōko Katsuragi) – muszą zarobić na utrzymanie, po tym jak zmarły mąż najstarszej z nich pozostawił po sobie wysoki dług. Satomi zostaje szefową firmy kosmetycznej, Hinako zmuszona jest wyjść za mąż, a Chisuzu wyprowadza się ze wspólnego domu i zaczyna życie w wolnym związku.

Omówienie:


Podobnie jak w przypadku innych produkcji Mikio Narusego z 1950 roku także i ta wydaje się być bardziej intrygująca jeśli rozpatruje się ją w kontekście przedstawienia pozycji kobiet w ówczesnym japońskim społeczeństwie, a mniej jeśli przyglądamy się filmowi pod kątem ogólnego wykonania. Nie posiada on bowiem niestety szczególnie wysokich ambicji artystycznych, a raczej wykazuje nieprzyjemne skłonności do sensacyjnego prezentowania podjętego tematu. The Battle of Roses przedstawia na przykładzie trzech bohaterek trzy możliwe do podjęcia przez ówczesne Japonki drogi życiowe: poświęcenie się karierze, (p)oddanie się tradycji i wyjście za mąż za mężczyznę, z którym nie zazna się szczęścia oraz „nowoczesne” próby doświadczenia różnych stron życia w quasi-małżeńskiej relacji.


Jak przystało na tradycjonalistyczne u rdzenia produkcje Narusego wszelkie próby wyjścia poza patriarchalny porządek również i tutaj nie przynoszą pozytywnych rezultatów. Najmłodsza i – oczywiście – najmniej chętna do okazywania szacunku względem tradycji siostra jest zatem stale oszukiwana przez swojego partnera, w rzeczywistości łasego tylko na jej pieniądze. Ponadto okazuje się on być żonaty, a jego małżonka wykorzystuje zaistniałą sytuację aby szantażować dziewczynę. Prowadząca firmę kobieta biznesu zbyt mocno angażuje się uczuciowo w swoim kochanku, podejmuje też kilka innych chybionych decyzji w życiu prywatnym, co nieuniknięcie kładzie się cieniem na jej życiu zawodowym. Miażdżącym dla niej ciosem okazuje się być zniesławiająca biografia, napisana przez byłego partnera najmłodszej z sióstr. Ostatnia z tychże wyszła zaś za mąż za pracownika firmy kosmetycznej, mimo że była zakochana w kimś innym. I choć w przeciwieństwie do sióstr niepoddających się tradycjonalistycznemu wychowaniu początkowo spotykają ją liczne przykrości – jak alkoholizm męża czy nawet próba jej zabicia przez niego – to ostatecznie jej uległość oraz skromna akceptacja „swojej” roli społecznej wynikają długotrwałymi korzyściami: małżeństwo zostaje odratowane, a życie małżonków zaczyna opierać się na nowonarodzonej miłości, stającej się powodem uzyskania szczęścia i uczucia spełnienia.

Fabuła o tak oczywistej wykładni tematycznej – wyraźnie podobnej do tych z The Angry Street czy White Beast – bez zaskoczenia cechuje się pretekstowym wykorzystaniem postaci oraz umniejszaniem ich rysu psychologicznego na rzecz zawartego w filmie komentarza. Nie pomagają tu również nagłe przeskoki między wątkami, jak i zbytnie rozbijanie skupienia widza między postaciami drugo- i trzecioplanowymi, często mało istotnymi z punktu widzenia fabularnego; sceny z ich udziałem jedynie rozrzedzają strukturę opowieści i powodują narracyjne potknięcia.


Zarówno tematycznie, jak aktorsko – wszak trzy główne role zagrały trzy atrakcyjne dla różnych grup wiekowych aktorki – produkcja wyraźnie stara się wpisać w gusta ówczesnej widowni. Mimo tego nie osiągnęła on ani komercyjnego sukcesu, ani – tym bardziej – sukcesu artystycznego. Jest to przy tym także jeden z przykładów kina Narusego – obok choćby The Angry Street – czerpiący niemałe inspiracje z produkcji hollywoodzkich, co objawia się zarówno w sposobie kadrowania, jak i w użyciu głośniejszych kompozycji na ścieżce dźwiękowej, kojarzących się z amerykańskimi melodramatami z lat 40. I choć niewątpliwie Naruse zawiera tu cechy społecznego komentarza dotyczącego, prócz tematów przywołanych wcześniej, także patriarchalnej struktury władzy, a nawet kwestii seksualności, to nadmierne wymieszanie wątków, zbyt ekspozycyjny charakter wielu scen oraz nikła psychologizacja protagonistów nie pozwalają na pełną prezentację podjętych tu zagadnień. Można pod tym względem rozpatrywać The Battle of Roses jedynie jako wstęp do nadchodzących, bardziej interesujących produkcji reżysera.


Comentários


Bądź na bieżąco:

Dziękuję za sybskrypcję!

  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black YouTube Icon
  • Black Instagram Icon

© 2023 by DAILY ROUTINES. Proudly created with Wix.com

bottom of page