top of page

Błyskawica (1952)

  • Zdjęcie autora: Mateusz R. Orzech
    Mateusz R. Orzech
  • 28 lut 2021
  • 3 minut(y) czytania

Tytuł polski:Błyskawica

Tytuł angielski: Lightning

Tytuł oryginalny: 稲妻 / Inazuma


Reżyseria: Mikio Naruse

Scenariusz: Sumie Tanaka na podstawie powieści Fumiko Hayashi

Studio: Daiei

Premiera: 09.10.1952


Obsada: Hideko Takamine, Mitsuko Miura, Kyōko Kagawa, Chieko Murata, Jun Negami, Eitarō Ozawa, Kumeko Urabe, Chieko Nakakita i inni.

O czym:


Opowieść o pochodzącej z biednej rodziny Kiyoko, ambitnej, niezależnej dziewczyny, starającej się zachować samodzielność w Japonii początku lat 50.

Omówienie:

Protagonistka filmu – Kiyoko (Hideko Takamine) – jest młodą, niezależną kobietą; jej niezależność mogła zaistnieć prymarnie dzięki zanikaniu – jak się w filmie sugeruje – tradycyjnego japońskiego patriarchalizmu. W rzeczy samej, produkcja rozpoczyna się wyrażeniem przez bohaterkę przekonania w swobodę i liczne możliwości rozwoju, jakie posiada w nowoczesnej Japonii lat 50. Oczywiście można powątpiewać w to czy stan pozafilmowy odpowiadał jej ocenie, lecz nie da się zaprzeczyć, że po wojnie nastąpił napływ nowych idei i niespotykanych do tej pory w Japonii swobód obywatelskich, co dla wielu było omenem upadku tradycji i systemu patriarchalnego.


Co ciekawe w kontekście podobnych, ówczesnych produkcji Mikio Naruse w Błyskawica w ogóle jednak nie ukarze Kiyoko za jej poglądy, nie zostaną one zatem utemperowane przez jakąś tragedię czy zderzenie się z niemożliwymi do pokonania pułapkami patriarchatu. Jest to tym samym interesujące kino obyczajowe, gdzie nikt nie cierpi na nieuleczalną chorobę czy zostaje okropnie zdradzony; to kino, gdzie brak jest jakichkolwiek wielkich wydarzeń, można napisać: kino obyczajowe par excellence. I choć sprawia to, że produkcja może okazać się dla niektórych mniej angażująca od najlepszych dokonań Narusego czy np. Yasujirō Ozu, to równocześnie jest ona zaskakująco odświeżająca, energiczna, a także posiadająca subtelne zawartości zarówno dramatu, jak komedii. Dużą rolę w przykuciu uwagi widza odgrywa również olśniewająca, niezwykle charyzmatyczna Hideko Takamine w roli głównej, tworząca rozbudowaną postać protagonistki, natychmiastowo zdobywającą sympatię widza.

W kontekście dramatu, jaki jest obecny w Błyskawica to jest on czasem wyraźnie widoczny pierwszym planie, czego przykładem jest rodzinny dom Kiyoko, który dzieli z trójką rodzeństwa – w tym z bezrobotnym bratem i manipulacyjną siostrą – oraz matką, wydającą się nie mieć już siły na prowadzenie własnego życia. Czasami jednak dramatyczny ładunek jest nieco ukryty, są nim zwykle przewijające się odniesienia dotykające kwestii ran wojennych, które mimo że już zabliźniają, to wciąż pozostają odczuwalne.

Patrząc na ogół filmografii Narusego zauważyć można, że w swoich produkcjach czyni on spory wysiłek aby zaprezentować Japonię nie tylko poprzez ludzi czy wydarzenia, ale i miejsca. Kiyoko jest przewodniczką autobusową po Ginzie, tam zatem rozpoczyna się podróż widzów po Tokio i jego nowoczesnych wieżowcach, uzupełniających obraz modernizmu, współgrający z wyzwoleniem odczuwanym przez protagonistkę, wywodzącym się z nowoczesnych myśli społecznych. Kiyoko musi jednak – paradoksalnie – uciec z centrum miasta aby móc kontynuować możliwości rozwoju, o jakim mówi w otwierających film scenach. Jak przystało bowiem na japoński dramat z lat 50. istotną kwestią, która jest nadto problematyczna dla jej rodziny jest kwestia pozostawania przez Kiyoko niezamężną; innymi słowy najbliższe otoczenie czyni wysiłek wepchnięcia jej w tradycyjny porządek społeczny. Protagonistka nie ma oczywiście najmniejszej chęci poddania się woli żadnego męża, a jako widzowie rozumiemy jej postanowienie tym bardziej, że mężczyźni, jakich spotykamy w Błyskawica są w zdecydowanej większości mocno nieprzyjaznymi i nader nieprzyjemnymi osobnikami. Widz zupełnie rozumie nie tylko dlaczego dziewczyna nie ma ochoty z żadnym z nich się związać, lecz też dzieli z Kiyoko odrazę wobec nich. Bohaterce udaje się na szczęście znaleźć własne miejsce, własny dom, a przy okazji stać się – nawet jeśli pokazującym się nieco jako snobistyczny, co jednak nie sposób nie wybaczyć zarówno dzięki sytuacji życiowej Kiyoko, jak i nieodpartemu urokowi Takamine – symbolem młodej kobiety, szukającej szczęścia w Japonii lat 50.; szukającej równości płciowej, jaka mogłaby być jednym z pozytywnych rezultatów przegranej wojny. W tym kontekście Naruse, a może tylko jego bohaterka, wierzy w obietnicę pozytywnego progresu, obiecywanego przez amerykańskiego okupanta, lecz w rzeczywistości pozostającego odległym, niespełnionym marzeniem.

Mimo tego Kiyoko udaje się – na przestrzeni filmu – wywalczyć swój własny kąt, zarówno fizycznie, jak i w kontekście społecznym. Godzi się z matką, posiada stabilne zatrudnienie, jest niezależna, a przy tym zachowuje idealistyczny rys i dobre serce; co istotne, posiada również własne mieszkanie, znajdujące się całkiem pod jej kontrolą (w kontraście do jej rodzinnego domu, „najeżdżanego” co pewien czas przez niemile widzianych mężczyzn). Jest osobą wybierającą przyjaźnie ponad romanse czy małżeństwo, co niesie ze sobą pozytywne skutki. Lecz mimo tego wszystkiego, co udaje się Kiyoko osiągnąć, kiedy na ekranie pojawia się napis „koniec” widz pozostaje bardziej z uczuciem niepewności niż happy endu, pozostaje bowiem z pytaniem: co teraz? Błyskawica nie kończy się bowiem zapewnieniem o zwycięstwie protagonistki, Błyskawica po prostu się kończy. W pewnym momencie Naruse zamyka okno z widokiem na fragment życia bohaterki i jako widzowie nie wiemy, co będzie się w nim działo dalej. Czy uda jej się przetrwać w swojej niezależności? Czy zachowa swój idealizm? Czy zachowa kontrolę nad własnym życiem? Pozafilmowa rzeczywistość nie daje nazbyt optymistycznych odpowiedzi, lecz mimo tego pozostaje po obejrzeniu filmu niedający się ugasić płomień nadziei.


Comments


Bądź na bieżąco:

Dziękuję za sybskrypcję!

  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black YouTube Icon
  • Black Instagram Icon

© 2023 by DAILY ROUTINES. Proudly created with Wix.com

bottom of page